USA: Pożar roweru elektrycznego. Nie żyje dwoje dzieci
W jednym z mieszkań w Nowym Jorku w USA doszło do tragicznego w skutkach pożaru. Zapalił się rower elektryczny zasilany baterią jonowo-litową. Przeżył ojciec, który wraz z trójką dzieci wyskoczył z okna. Pozostała dwójka, której nie udało się wydostać z budynku, zginęła.
Szef departamentu straży pożarnej w Nowym Jorku John Hodgens powiedział, że jego strażacy potrzebowali tylko trzech minut, aby dotrzeć do płonącego domu w dzielnicy Queens, jednak ze względu na szybkość, z jaką ogień strawił rower oraz fakt, że był ładowany w pobliżu frontowego wejścia do wielorodzinnego budynku, ofiary "nie miały szans na wydostanie się z budynku".
"Eksplozja ognia"
Hodgens przekazał, że ojciec wraz z pięciorgiem dziećmi znajdował się w mieszkaniu na drugim piętrze, gdy wybuchł ogień. Wraz z trójką potomstwa zdołał wyskoczyć przez okno i się uratować. Matki nie było w domu w czasie pożaru.
- Bardzo szybko dotarliśmy na miejsce. I gdyby to nie był pożar roweru, najprawdopodobniej bylibyśmy w stanie ugasić ogień bez żadnych problemów. Ale charakter, w jakim te pożary występują, to jak eksplozja ognia - powiedział Hodgens dziennikarzom przed spalonym domem.
- To jest utrzymujący się problem. Błagamy wszystkich, aby byli bardzo ostrożni i świadomi niebezpieczeństwa związanego z tymi urządzeniami - dodał.
Pożary rowerów elektrycznych
Poniedziałkowa tragedia jest kolejnym incydentem w Nowym Jorku, kiedy w wyniku pożaru roweru elektrycznego giną ludzie. Od początku roku tego typu incydenty były przyczyną pięciu zgonów, a 59 pożarów było spowodowanych elektrycznym jednośladem - pisze agencja AP.
INTERIA.PL/PAP