Według nich, brak doniesień, by ktokolwiek poniósł śmierć lub zaginął. Przyczyna eksplozji, która nastąpiła tuż po godzinie 18. czasu lokalnego (1. nad ranem w środę czasu polskiego) nie jest na razie znana. Wcześniej policja podała, że wybuch został spowodowany uderzeniem samochodu w główny przewód gazowy, ale inne źródła tego nie potwierdzają. W gaszeniu pożaru uczestniczyły dziesiątki strażaków. Jak poinformował rzecznik szpitala Uniwersytetu Kansas, spośród pięciu przebywających tam rannych jeden jest w stanie krytycznym, dwaj są w stanie ciężkim, a dwaj pozostali mają być niebawem wypisani. Wszyscy doznali raczej urazów mechanicznych, a nie oparzeń.