Do końca sierpnia prezydent zadecyduje, czy utrzymać dotychczasowy harmonogram wdrażania systemu. Jednak kluczową decyzję, czy Ameryce rzeczywiście potrzebna jest tarcza antyrakietowa, Clinton pozostawi swojemu następcy w Białym Domu. Budowie systemu sprzeciwiają się liczne kraje świata, w tym takie mocarstwa jak Rosja i Chiny. Twierdzą one, że system naruszy rosyjsko-amerykański traktat z 1972 roku o nierozprzestrzenianiu systemów antyrakietowych.