Pentagon potępił we wtorek groźby Korei Północnej, która mówi o możliwości zaatakowania amerykańskich baz wojskowych; oświadczył, że USA są gotowe odpowiedzieć na "każdą ewentualność". Amerykański resort obrony potępił retorykę Korei Północnej, podkreślił, że jest skierowana na "pogłębienie napięcia i zastraszanie". - Powinni zaprzestać grożenia pokojowi (...) jesteśmy gotowi odpowiedzieć na każdą ewentualność - powiedział dziennikarzom rzecznik Pentagonu George Little. Władze Korei Płn. poinformowały we wtorek, że postawiły w stan gotowości bojowej swoje siły rakietowe, zagroziły atakiem na amerykańskie bazy wojskowe na wyspie Guam, na Hawajach i na kontynentalnym terytorium USA. Korea Północna już wcześniej groziła Stanom Zjednoczonym i Korei Południowej atakiem nuklearnym. Jednak zdaniem ekspertów Phenian nie ma środków przenoszenia głowic nuklearnych, które mogłyby dosięgnąć kontynentalnego terytorium USA. Amerykańskie bazy w regionie Pacyfiku są jednak w zasięgu północnokoreańskich rakiet średniego zasięgu. Ministerstwo obrony Korei Płd. poinformowało, że na razie nie zauważono na terenie Korei Północnej nietypowych oznak aktywności wojskowej. Analitycy wojskowi utrzymują, że Phenian nie zaryzykuje konfliktu z USA, w którym by przegrał. W ostatnim czasie na Półwyspie Koreańskim znacznie wzrosło napięcie. 11 marca władze w Phenianie ogłosiły, że nie będą więcej uznawały kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku ani wszystkich pozostałych porozumień odprężeniowych z Seulem. Była to odpowiedź zarówno na rozszerzenie sankcji ONZ w następstwie przeprowadzonej 12 lutego trzeciej północnokoreańskiej próby nuklearnej, jak i na wspólne amerykańsko-południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe. Zarówno Seul, jak i Waszyngton zapewniają, że trwające do końca kwietnia manewry mają wyłącznie obronny charakter.