W 54-sekundowym nagraniu 63-letni obecnie Robert Levinson mówi słabym głosem, że kończą mu się lekarstwa na cukrzycę. Zakładnik jest wyraźnie zmizerniały, ale nie wygląda na rannego. "Byłem dobrze traktowany, ale potrzebuję pomocy rządu, żeby sprostać żądaniom stawianym przez grupę, które przetrzymuje mnie od 3,5 roku" - apeluje emerytowany agent FBI, który jest ojcem siedmiorga dzieci. Na ujawnionym w piątek nagraniu nie pada informacja, gdzie zostało ono sporządzone, ani przez kogo; jednak jeśli obliczenia Levinsona są precyzyjne, film musiał zostać nagrany w drugiej połowie 2010 roku. "Proszę pomóżcie mi wrócić do domu. Zasługuję na to po 33 latach służby dla Stanów Zjednoczonych" - mówi Amerykanin na filmie, który ukazał się na rodzinnej stronie internetowej helpboblevinson.com. Na tej samej stronie zamieszczono także apel do porywaczy, wystosowany przez żonę zakładnika i jego syna Davida. Levinson zaginął w marcu 2007 roku na irańskiej wyspie Kisz, ale irańskie władze utrzymują, że nie znają miejsca pobytu zakładnika. Według rodziny Levinson badał tam sprawę przemytu papierosów na zlecenie prywatnego klienta. Agencja AP informuje, że cicha melodia, którą słychać w tle nagrania, to pasztuńska muzyka weselna, pochodząca z regionów Afganistanu i Pakistanu, za wschodnią irańską granicą. Żona byłego agenta wyjaśniła w piątek w stacji CNN, że rodzina, zamieszkała w Coral Springs na Florydzie, otrzymała wideo "nieco ponad rok temu". "Od chwili, gdy dostaliśmy nagranie, usiłowaliśmy nawiązać kontakt z grupą, która przetrzymuje Boba" - wyjaśniła. Komentatorzy oceniają, że rodzina zdecydowała się skorzystać z kanałów pozadyplomatycznych i bezpośrednio dotrzeć do porywaczy, ze względu na coraz bardziej napięte stosunki między Iranem a USA. Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland zapewniła, że USA utrzymują w tej sprawie kontakt z władzami irańskimi za pośrednictwem ambasady Szwajcarii, która reprezentuje amerykańskie interesy w Iranie. Stosunki dyplomatyczne USA z Iranem zostały zerwane po wydarzeniach z 1979 roku, kiedy Irańczycy zaatakowali amerykańską ambasadę w Teheranie i przetrzymywali jej personel jako zakładników.