Podczas nocy protestów w Waszyngtonie antyprezydenckimi i antyrasistowskimi napisami zamazano wiele pomników, w tym m.in. II Wojny Światowej na Narodowych Błoniach, Tadeusza Kościuszki przed Białym Domem i Kazimierza Pułaskiego na Placu Wolności. Napisy na budynkach w okolicach Białego Domu są sukcesywnie zamalowywane przez służby porządkowe. W planach mają one oczyszczenie napisów także z pomnika Kościuszki. W poniedziałek pomalowany pomnik Kościuszki był jednym z najchętniej fotografowanych miejsc przed Białym Domem. Przechodnie zapewniają, że niszczący go nie wiedzieli, że jest to polski i amerykański bohater narodowy, który w swoim testamencie część majątku przekazał na wykupienie czarnoskórych niewolników. Na informację o tym wyrażają szacunek dla generała. "Jestem przekonana, że gdyby żył, to demonstrowałby teraz z nami" - powiedziała w poniedziałek jedna z protestujących. Zarzewiem protestów, które rozgorzały w kilkudziesięciu amerykańskich miastach, w tym w Waszyngtonie, stała się sprawa 46-letniego czarnoskórego George'a Floyda, który zmarł pod koniec maja w wyniku brutalnego zatrzymania przez policję w Minneapolis. Amerykanie są oburzeni przesadną agresją policji. W trakcie demonstracji dochodzi do starć z funkcjonariuszami i zamieszek. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski