Do tragedii doszło 23 grudnia 2020 r. Policjanci zostali wezwani do domowej awantury w mieście Antioch w północnej Kalifornii. Służby wezwała siostra mężczyzny. Obawiała się, że 30-latek może skrzywdzić ich matkę. "30-letni Angelo Quinto cierpiał na stany lękowe, depresję i paranoję przez ostatnich kilka miesięcy" - przekazano w pozwie o "bezprawne spowodowanie śmierci", który 18 lutego złożyła do prokuratury rodzina mężczyzny. Jak informuje CNN, w trakcie awantury matka 30-latka starała się uspokoić syna. Kobieta objęła go i splotła ich dłonie za jego plecami. Następnie do domu przybyli wezwani policjanci. Ci mieli wyrwać syna z jej rąk, a później rzucić go na podłogę i obezwładnić. - Policjanci z Antioch nałożyli Angelo kajdanki, ale jednocześnie nie zaprzestali ataku na niego i z niewytłumaczalnych powodów zaczęli używać "techniki George'a Floyda", umieszczając kolano na szyi mężczyzny - przekazał prawnik rodziny, cytowany przez "Los Angeles Times". Jak relacjonuje matka, policjanci mieli przyduszać jej syna kolanem przez pięć minut. Nie reagowali na błagania ze strony 30-latka i jego rodziny. Angelo Quinto zapadł w śpiączkę. Po trzech dniach zmarł w szpitalu. Policja przez dwa miesiące nie opublikowała żadnych informacji na temat zdarzenia. Więcej na ten temat przeczytasz na polsatnews.pl. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ