Za takie przewinienie wszystkim trzem grozi do 60 dni w więzieniu i grzywna w wysokości 500 dolarów. Są oni pierwszymi osobami, które zostały zatrzymane i usłyszały zarzuty złamania rozporządzenia, obowiązującego w mieście od piątku. - Jeden z policjantów powiedział: Natychmiast rzuć ten talerz, jakbym niósł broń - relacjonował niedzielną interwencję policji 90-letni Arnold Abbott, który prowadzi organizację non profit Love Thy Neighbor (Kochaj swego bliźniego). W 1999 roku pozwał on miasto za zakazanie mu karmienia bezdomnych z Fort Lauderdale na plaży. Wówczas wygrał i zapowiedział, że także teraz zaskarży nowe przepisy. Rozporządzenie określa, gdzie i w jaki sposób organizacje charytatywne mogą karmić bezdomnych. Znajdujących się w pomieszczeniach punktów dożywiania nie można sytuować np. w odległości mniejszej niż 500 stóp (ok. 150 metrów) od innego takiego punktu. Z kolei w przypadku stanowisk znajdujących się na zewnątrz zapewnić należy przenośne toalety; nie można też tworzyć takich punktów bliżej niż 500 stóp od budynków mieszkalnych. Abbott podkreśla, że właśnie przepis dotyczący toalet jest dla jego organizacji niewykonalny. Według policji w Fort Lauderdale celem rozporządzenia jest zapewnienie "legalnego, higienicznego i bezpiecznego rozdawania jedzenia bezdomnym". Narodowa Koalicja na rzecz Bezdomnych poinformowała, że Fort Lauderdale jest 13. miastem w USA, które od 2012 roku wprowadziło u siebie takie obostrzenia. Abbott założył organizację po śmierci żony Maureen, która zginęła 23 lata temu w wypadku samochodowym.