Do strzelaniny doszło w Duncanville Fieldhouse - ogromnym kompleksie sportowym pod Dallas, w którym przebywały setki uczestników obozu letniego. Według zastępcy komendanta lokalnej policji Matthew Stognera mężczyzna wszedł do budynku z pistoletem, oddał strzał podczas krótkiej wymiany zdań z pracownikiem, po czym próbował dostać się do pokoju, w którym znajdowały się dzieci. Nie zdołał dostać się do środka, ponieważ drzwi były zamknięte. Wtedy strzelił w drzwi. - Następnie napastnik dotarł do sali gimnastycznej, w której przebywały inne dzieci. Nie od razu otworzył ogień, a opiekunowie starali się wyprowadzić stamtąd podopiecznych - relacjonował zastępca komendanta na konferencji prasowej. Szybka reakcja policji Zwrócił uwagę, że pierwsi funkcjonariusze przybyli na miejsce w dwie minuty po otrzymaniu zgłoszenia. - Zrobili dokładnie to, do czego zostali przeszkoleni, czyli wkroczyli do akcji i powstrzymali zagrożenie - podkreślił policjant. Funkcjonariusze postrzelili napastnika, który zmarł w miejscowym szpitalu. Władze podkreślają, że dzięki szybkiej reakcji pracowników obozu i policji nikt inny nie odniósł obrażeń. Organizacja Gun Violence Archive podała, że w tym roku w USA doszło dotychczas do 267 masowych strzelanin.