Plan poparło 50 senatorów, a 49 było przeciwko. Jest to większość niewystarczająca, by można było kontynuować proces legislacyjny. W Senacie USA potrzeba minimum 60 głosów dla zakończenia debaty nad projektem nowej ustawy i przystąpienia do ostatecznego głosowania. Plan Obamy przewiduje obniżki podatków od płac i zachęty podatkowe dla korporacji mające skłonić je do zatrudniania nowych pracowników. Proponuje jednak także wielomiliardowe wydatki na pomoc władzom stanów i miast aby z powodu trudnej sytuacji budżetowej nie zwalniały swych pracowników oraz na inwestycje w sektorze publicznym. Republikanie, którzy zgodnie głosowali przeciw, twierdzą, że nie można zwiększać wydatków państwa w sytuacji rosnącego deficytu. Nie godzą się też na sfinansowanie planu przez podwyżki podatków dla najbogatszych, co proponują Demokraci i Biały Dom. Podczas wtorkowego głosowania do Republikanów, w opozycji przeciwko planowi prezydenta, przyłączyli się także dwaj senatorowie Partii Demokratycznej. Po głosowaniu w Senacie Obama powiedział, że walka o jego plan nie jest jeszcze zakończona. Prezydent zamierza przeforsować go "na raty", licząc że Kongres uchwali kolejno poszczególne jego elementy.