Sędzia amerykańskiego sądu wojskowego w niemieckim mieście Vilseck w północnej Bawarii uznał za okoliczność łagodzącą współpracę Ramosa z wymiarem sprawiedliwości. Teoretycznie najwyższym wymiarem kary było tutaj dożywocie. Ramos przyznał się, że stał na straży, gdy trzej inni żołnierze z jego oddziału zabili strzałami z pistoletów czterech pojmanych Irakijczyków, wrzucając następnie ich ciała do kanału. Bezpośredni sprawcy morderstwa - sierżanci John Hatley, Joseph Mayo i Michael Leahy - zostali oskarżeni o zabójstwo. Na razie nie wiadomo, kiedy staną oni przed sądem.