Davis dokonywał swoich zbrodni w latach 2017-2018. John Lafferty, Ronald Clark, Christopher Greenway i Joseph Kalina umierali w wyniku komplikacji po operacjach kardiochirurgicznych. W każdym przypadku sekcja zwłok wykazywała niespodziewane i niewytłumaczalne zaburzenia neurologiczne. Biegli sądowi wykazali obecność powietrza w mózgach powodującego nieodwracalne szkody. Zobacz też: USA: Kara śmierci w Oklahomie. Stracony zmarł w konwulsjachPodejrzenia na 37-letniego Davisa padły po analizie nagrań z kamer monitoringu. Pielęgniarz za każdym razem był ostatnią osobą, która miała kontakt z pacjentami, zanim pogarszał się ich stan. Stacja CBS News przypomina, że kolejne obciążające mężczyznę dowody pojawiły się po jego zatrzymaniu - w internetowej wyszukiwarce Davis wpisywał hasła takie jak: "Listy seryjnych morderców pod względem liczby ofiar" oraz "szpital Matki Franciszki, śledztwo w sprawie seryjnego mordercy". Przyznał się byłej żonie Jednak ostateczne dowody w sprawie pojawiły się tuż po wyroku skazującym ogłoszonym 19 października. Agencja AP podaje, że podczas pobytu w areszcie mężczyzna zadzwonił do swojej byłej żony, pielęgniarki na oddziale intensywnej terapii. Przyznał się jej do pogarszania stanu pacjentów w taki sposób, by jak najdłużej zostawali na oddziale intensywnej terapii. Przy pacjentach wymagających dodatkowej opieki, Davis mógł brać nadgodziny w pracy, a tym samym więcej zarabiać. Pełną treść nagranych rozmów Daviesa zaprezentowano ławnikom w ostatnią środę. Ci, zgodnie z prawem stanowym, podjęli jednogłośną decyzję o skazaniu mężczyzny na śmierć. W takim przypadku wyrok został też automatycznie zaskarżony. Teksas jest jednym z 25 stanów, w których wykonuje się egzekucje skazanych.