- To krok niezbędny w wojnie z terroryzmem - wyjaśniają stratedzy z Pentagonu. Pod lupę trafią szczególnie nagłe przelewy pieniędzy, np. kupno biletu kolejowego lub lotniczego w jedną stronę, zakup broni palnej, chemikaliów, bądź składników do produkcji broni biologicznej lub chemicznej. Do komputerowej bazy trafią także dane o aresztowaniach, podejrzanych zachowaniach, odmowach przyznania wizy lub paszportu i szereg podobnych informacji. Jak zwraca uwagę telewizja Fox News, projektem zajmuje się admirał John Pointdexter, doradca byłego prezydenta Ronalda Reagana. Wsławił się on udzielaniem fałszywych informacji i zwodzeniem Kongresu w słynnej sprawie Iran-Contras, politycznej aferze, która zachwiała prezydenturą Reagana i doprowadziła do zmian na stanowiskach w amerykańskich służbach wywiadowczych. Nie brakuje głosów, krytycznie odnoszących się do admirała, a przede wszystkim do samego pomysłu rejestru. - Staniemy się narodem podejrzanych - mówi jeden z analityków.