Sobotnią uroczystość, przypadającą tym razem w przeddzień święta św. Patryka otworzył przemarsz 750 funkcjonariuszy Gwardii Narodowej w Nowym Jorku. Pierwszy batalion 69 Brygady Piechoty bierze w niej udział od roku 1851. W ślad za nim podążali przedstawiciele irlandzko-amerykańskich organizacji, stowarzyszeń, a także szkół i wyższych uczelni. Reprezentowali wszystkie generacje - od seniorów po niemowlęta w wózkach. Tegoroczna, 252. parada przyciągnęła głównie Amerykanów irlandzkiego pochodzenia z Nowego Jorku, oraz ze stanów New Jersey, Connecticut i Pensylwanii. Przybyło na nią jednak wielu Irlandczyków z całego świata. Kolorytu nadawały pochodowi irlandzkie i amerykańskie flagi narodowe, zielone chorągwie, barwne transparenty, a także szarfy, gustowne czapeczki, spódniczki w kratę irlandzką i stroje pochodzące niekiedy sprzed stuleci . Z kobzami, fletami, werblami i bębnami maszerowały orkiestry szkół, uniwersytetów, a także stowarzyszeń policjantów i wojskowych. Swe talenty demonstrowały, wzbudzając aplauz, dziewczynki prezentujące irlandzkie tańce ludowe. Inni znaczyli swą obecność entuzjastycznymi okrzykami. - Dla mnie parada nie jest tak wielką sprawą, jak dla mojej babci, ale miło zobaczyć, że jest nas tylu Irlandczyków w Nowym Jorku - powiedziała PAP 17-letnia Maureen. - Szkoda, że pogoda nie dopisała, ale i tak jest niezła zabawa - dodała. Pośród maszerujących był burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, a także premier Irlandii Enda Kenny. Przed paradą odbyła się zgodnie ze zwyczajem msza święta w katedrze św.Patryka. Podczas nieobecności kardynała Timothy'ego Dolana, który w związku z wyborem nowego papieża przebywa jeszcze w Rzymie, celebrował ją emerytowany arcybiskup archidiecezji nowojorskiej, kardynał Edward Egan. Podczas poprzedzającego paradę okolicznościowego śniadania Bloomberg podkreślił, że jednym z wyzwań przed jakimi stoi kraj jest zapewnienie, aby Irlandczycy i inni imigranci mogli wciąż przybywać do Stanów Zjednoczonych. Ciężko bowiem pracują, podejmują ryzyko oraz tworzą nowe rzeczy. - Musimy mieć w Waszyngtonie nowe, inteligentne prawo imigracyjne. Potrzebujemy imigrantów z całego świata - przekonywał sprawujący ostatnią kadencję burmistrz. Inni oficjele podkreślali znaczenie uroczystości dla propagowania i podtrzymywania irlandzkiego dziedzictwa, tradycji oraz kultury. Wskazywali zarazem na wkład tej grupy etnicznej w życie miasta. Jak zwykle paradzie przyglądały się tłumy nowojorczyków oraz turystów z całego świata. Dzień św. Patryka obchodzony jest na część patrona Irlandii, który zaszczepił w piątym wieku chrześcijańską wiarę w pogańskim kraju. W Nowym Jorku parada po raz pierwszy przemaszerowała w roku 1762, czternaście lat przed podpisaniem w Filadelfii Deklaracji Niepodległości. W sobotnim pochodzie nie uczestniczyła przewodnicząca Rady Miejskiej Christine Queen, z pochodzenia Irlandka, kandydatka na burmistrza, która jest lesbijką. Uzasadniała to tym, że podczas przemarszu wciąż obowiązuje zakaz eksponowania gejowskich symboli. Z tej samej przyczyny nie wziął udziału w paradzie obrońca praw obywatelskich Bill de Blasio, który także jest kandydatem na burmistrza. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski