Dane FBI wskazują, że w roku 2017 wysłano ponad 25 mln zapytań do krajowego rejestru kryminalnego (National Instant Criminal Background Check System) w celu uzyskania zaświadczenia o niekaralności potrzebnego do zakupu broni palnej w USA. Ilość zapytań jest według producentów i entuzjastów broni palnej najbardziej miarodajnym wskaźnikiem sprzedaży broni. Największy poziom sprzedaży został zanotowany w maju, sierpniu oraz grudniu. Tylko w grudniu w krajowym rejestrze sprawdzono ponad 2,5 mln osób. Justin Anderson, dyrektor marketingu firmy Hyatt Guns of Charlotte, która jest jednym z największych sprzedawców broni palnej dla policji i ludności cywilnej, powiedział portalowi Washington Examiner, że na wzrost sprzedaży złożyło się parę różnych czynników, ale najważniejsza ma być atmosfera w USA. "Nigdy nie widziałem tak podzielonego kraju. Te podziały stwarzają atmosferę strachu, a strach zawsze wpływał na zwiększenie sprzedaży broni palnej. Dodatkowo są incydenty terrorystyczne, niepewność spowodowaną Koreą Północną, masowe strzelaniny i zagrożenie brutalną przestępczością" - podsumował Anderson. "Broń stała się teraz bardziej społecznie akceptowalna. Dziesięć lat temu, gdy zaczynałem w tym biznesie, broń była zakazanym tematem w koleżeńskich rozmowach. Dzisiaj broń palna staje się po prostu popularna" - dodał. Eksperci spodziewali się spadku zainteresowania bronią palną po przegranej Hillary Clinton w ostatnich wyborach prezydenckich USA. Clinton, tak jak Partia Demokratyczna, opowiadała się za ograniczeniem dostępu do broni palnej w Stanach Zjednoczonych, co spowodowało wzrost sprzedaży w roku 2016 wynikający głównie z obawy o wejście nowych, bardziej rygorystycznych regulacji. Z Waszyngtonu Joanna Korycińska