Antony Blinken stwierdził, że nowe sankcje mają na celu "zablokowanie zdolności do rozwoju technologii używanych do wsparcia wojny", zapowiadając, że konsekwencje dla obu krajów będą wzrastać. Sankcje mają dotyczyć 22 podmioty w Rosji - firmy zbrojeniowe i rafinerie. Ponadto zostanie ograniczony eksport zaawansowanych technologii do Białorusi. Konkretnie chodzi o kontrole eksportu wysokich technologii wytworzonych z użyciem amerykańskiej myśli technicznej, identyczne do tych, które wcześniej nałożono na Rosję. Ma to zapobiec przekazywaniu przez Białoruś Rosji towarów objętych ograniczeniami i "znacząco zdegradować zdolność obu krajów do podtrzymania swojej agresji". Blinken przyleci na wschodnią flankę NATO Szef dyplomacji USA Antony Blinken zapowiedział w środę, że w czwartek uda się z wizytą do Europy, odwiedzając Brukselę, Polskę, Mołdawię i państwa bałtyckie. Jak stwierdził, celem jest dalsza koordynacja ws. odpowiedzi na rosyjską agresję oraz wsparcie wschodniej flanki państw NATO. Sekretarz stanu ma też rozmawiać z sojusznikami o ewentualnym dalszym zaostrzeniu sankcji. Blinken powiedział, że będzie konsultował się z europejskimi sojusznikami w sprawie kolejnych kroków wobec rosyjskiej agresji, omówi kwestię uchodźców w Polsce i podkreśli zobowiązanie USA do obrony zbiorowej NATO. Rosyjskie ataki na cywilów Szef amerykańskiej dyplomacji wymieniał również w środę długą listę celów cywilnych zniszczonych przez rosyjskie wojska, od przedszkoli, przez autobusy, szkoły po szpitale. Zapytany, czy według USA Rosjanie celowo uderzają w ukraińskich cywilów, odmówił bezpośredniej odpowiedzi, ale dodał, że takie działanie jest zgodne z taktyką stosowaną przez rosyjskie wojska w innych konfliktach. "Chodzi o to, by być absolutnie brutalnym, starając się złamać obywateli danego kraju. W to wchodzi ostrzał bez względu na ofiary, a potencjalnie również celowe branie (celów cywilnych) za cel" - powiedział Blinken.