Szef Pentagonu wezwał władze tureckie, aby swą wojskową operację przeciwko kurdyjskim rebeliantom z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) dopełniły działaniami gospodarczymi i politycznymi, zmierzającymi do ich izolacji. - Sądzę, że nasze doświadczenie w Iraku oraz Afganistanie pokazuje, że rozwiązywanie problemów z terroryzmem wymaga wprawdzie operacji wojskowych, ale wymaga również inicjatyw gospodarczych i politycznych - oświadczył Gates. Zasugerował, aby Ankara zabiegała o lojalność Kurdów mieszkających w Turcji i jednocześnie usiłowała zlikwidować poparcie dla terrorystycznej aktywności PKK. Gates zaapelował również, aby Ankara respektowała suwerenność Iraku i usprawniła komunikację z Bagdadem w sprawie prowadzonej obecnie na terenie tego kraju operacji oraz innych ewentualnych działań przeciwko PKK. W piątek iracki minister spraw zagranicznych Hosziar Zebari twierdził, że nie został powiadomiony przez Turcję o rozpoczęciu w czwartek ofensywy. Turcja przekonuje, że była zmuszona do zbrojnego wkroczenia na teren północnego Iraku, ponieważ tamtejsze władze nie były w stanie powstrzymać około 3 tys. rebeliantów kurdyjskich od organizowania z umiejscowionych tam baz zamachów na terytorium Turcji. Według prywatnej telewizji NTV na północy Iraku rozlokowano 10 tys. tureckich żołnierzy, którzy wkroczyli około 10 km w głąb terytorium irackiego Kurdystanu. Sztab generalny tureckich sił zbrojnych ocenił w sobotę liczbę zabitych kurdyjskich rebeliantów na 79. Kurdowie od 1984 roku walczą przeciwko władzy centralnej o autonomię Kurdystanu na południowym wschodzie Turcji. USA, Unia Europejska oraz Turcja uznają PKK za organizację terrorystyczną. Ankara obarcza PKK odpowiedzialnością za śmierć co najmniej 40 tys. ludzi.