Przez kilka godzin kolejne ekipy płetwonurków próbowały odnaleźć rozbite maszyny. Pod wodą zlokalizowano jedynie śmigłowiec. Leży na głębokości około 10 metrów. Akcję poszukiwawczą wstrzymano do rana. Miejsce to oznaczono bojami. Teraz przy użyciu sonaru poszukiwany jest wrak awionetki. Płetwonurkowie zejdą pod wodę dopiero w południe czasu polskiego.Wiadomo, że śmigłowiec należał do firmy, która organizowała loty turystyczne nad Manhattanem. Jeden ze świadków twierdzi, że tuż przed wypadkiem od samolotu odpadło skrzydło. Maszyna typu Piper wystartowała prawdopodobnie z jednego z lotnisk w New Jersey. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Pawła Żuchowskiego: W połowie styczniu na rzece Hudson wodował Airbus US Airlines. W jego silniki tuż po starcie wpadły ptaki. Wówczas nikomu nic się nie stało, a kapitana samolotu okrzyknięto bohaterem. Zobacz relację z tego zdarzenia w BBC Przeczytaj również: USA: Samolot i helikopter zderzyły się w powietrzu