Prezydent wystąpi w hali Time Warner Arena na ok. 20 tys. ludzi. To w niej od wtorku odbywają się obrady konwencji, z udziałem delegatów, ich zastępców, zaproszonych gości i dziennikarzy. Zmianę planów tłumaczy się pognozą pogody - w czwartek wieczorem mają nad Charlotte przejść burze z piorunami. Komentatorzy przypominają jednak, że organizatorzy konwencji obawiali się czy uda się wypełnić cały stadion. Do środy zapewniono podobno frekwencję w liczbie 65 tysięcy. Brad Blakeman, były doradca prezydenta Goerge'a W.Busha, powiedział w telewizji Fox News, że przemówienia na stadionie nie odwołano z powodu pogody, a dlatego, że obawiano się widoku pustych trybun. Organizatorzy stanowczo to dementują. Planując wystąpienie prezydenta na stadionie, Demokraci liczyli na wskrzeszenie nastroju z jego kampanii wyborczej w 2008 r., kiedy Obama, jako kandydat do Białego Domu, przemawiał w takiej samej efektownej scenerii. Scena na stadionie w Denver w stanie Kolorado, gdzie wystąpił, ozdobiona była kolumnadą w stylu greckiej świątyni. Wszyscy jednak przyznają, że tym razem, po czterech latach rządów Obamy, nie ma już takiego entuzjazmu dla jego osoby. W środę wieczorem kulminacyjnym punktem konwencji będzie przemówienie byłego prezydenta Billa Clintona. Jego poparcie ma szczególne znaczenie dla Obamy, gdyż Clinton cieszy się wciąż ogromną popularnością, i to nie tylko wśród Demokratów, lecz także wyborców niezależnych. Konwencję mają także uatrakcyjnić - jak podała telewizja CNN - dwie znane z urody aktorki filmowe: Scarlett Johanson i Natalie Portman.