W każdej kwestii dotyczącej polityki zagranicznej, "od Mali po Syrię i Iran, dowiódł pan swej odwagi i determinacji i pragnę panu podziękować za takie przywództwo i za bliskie partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi" - powiedział do swego gościa Obama. Dodał też, odnosząc się do okresu dyplomatycznych tarć między Paryżem a Waszyngtonem w latach prezydentury George'a W. Busha, że cieszy się z tego, iż francusko-amerykańskie relacje znów stały się serdeczne i bliskie, co "byłoby niewyobrażalne jeszcze dekadę temu". Przywódcy uzgodnili też, że podczas negocjacji z Teheranem w sprawie jego programu nuklearnego należy egzekwować obowiązujące sankcje gospodarcze nałożone na Iran. - Prezydent Hollande i ja zgadzamy się co do tego, że należy utrzymać w mocy istniejące sankcje, mimo iż uważamy, że nałożenie nowych zagroziłoby szansom na uzyskanie dyplomatycznego rozwiązania sporu z Iranem - powiedział prezydent USA. - Jesteśmy też absolutnie zgodni co do tego, że ostatecznym celem (tych negocjacji) jest uniemożliwienie Iranowi wyprodukowania broni nuklearnej - dodał. Obama zapowiedział również, że uda się 6 czerwca do Normandii z okazji 70. rocznicy wylądowania tam wojsk alianckich podczas drugiej wojny światowej. Zarówno Hollande, jak i Obama podkreślili, że Francję i USA łączy szczególna więź. - Zawdzięczamy sobie nawzajem wolność- powiedział francuski prezydent.