W domu w chwili katastrofy samolotu przebywało pięć osób. Rodzice i dzieci tuż przed uderzeniem maszyny byli w salonie, gdzie dyskutowali, jaki film wspólnie obejrzeć - relacjonuje CNN. Niemal w ostatniej chwili przenieśli się wszyscy do innego pomieszczenia. Gdyby pozostali w salonie, liczba ofiar byłaby większa. W dom uderzył jednosilnikowy samolot Piper PA-24. Do tragedii doszło w sobotę, po godzinie 16 czasu miejscowego. Według wstępnych informacji w katastrofie zginęły trzy osoby - pilot i pasażerowie samolotu. Jak podaje "The Detroit News", za sterami maszyny siedział lokalny biznesmen z branży budowlanej, któremu towarzyszyli żona i syn. Rodzina, w której dom uderzył samolot, nie ucierpiała. Zginął tylko ich kot. Jak informuje CNN, jeden z sąsiadów zdradził, że od zawsze, mieszkając w tym miejscu, najbardziej bał się katastrofy samolotu, startującego z pobliskiego lotniska Oakland/Southwest. Maszyny wzbijające się tam w powietrze, lub lądujące, zawsze lecą nisko nad tą okolicą.