Prezydent USA Barack Obama nazwał moskiewski zamach "szokującym". Zapewnił stronę rosyjską o gotowości niesienia przez amerykańskie władze pomocy w ramach śledztwa w sprawie tego ataku. Poinformował o tym na codziennym spotkaniu z dziennikarzami rzecznik prezydenta Robert Gibbs. Pałac Elizejski zapewnił w komunikacie "władze rosyjskie o całkowitej solidarności Francji w obliczu tego barbarzyńskiego i nikczemnego aktu terroru". Kanclerz Niemiec Angela Merkel w komunikacie zaadresowanym do rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa oświadczyła, że "z przerażeniem przyjęła informację o nikczemnym zamachu dokonanym na lotnisku Domodiedowo, w którym wiele ludzi straciło życie, a jeszcze więcej zostało rannych". Ze swej strony szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle potępił "ten okrutny mord przeprowadzony w najbardziej niebezpieczny sposób". - To jest barbarzyński akt, którego nic nie może usprawiedliwić - ocenił. O "akcie barbarzyństwa, dla którego nie ma usprawiedliwienia", mówił też minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini. Szef włoskiej dyplomacji wyraził pełną solidarność z rosyjskim rządem w jego walce z terroryzmem. Władze w Paryżu, Berlinie i Rzymie złożyły kondolencje instytucjom państwowym, narodowi rosyjskiemu oraz rodzinom i krewnym ofiar zamachu.