"Stany Zjednoczone nie uznają reżimu Maduro. Dlatego Stany Zjednoczone nie uważają, że były prezydent Nicolas Maduro ma prawo do zerwania stosunków dyplomatycznych z USA lub uważać naszych dyplomatów za persona non grata" - zakomunikował Departament Stanu. "USA podtrzymują swoje stosunki dyplomatyczne z Wenezuelą i będą kontynuować relacje z rządem tymczasowego prezydenta Juana Guaido, który stwierdził, że nasz korpus dyplomatyczny może pozostać w tym kraju" - dodano w komunikacie Departamentu Stanu. Nicolas Maduro zerwał stosunki dyplomatyczne z USA po tym, gdy prezydent USA Donald Trump uznał lidera opozycji w tym kraju Juana Guaido za tymczasowego prezydenta. Amerykański personel dyplomatyczny dostał 72 godziny na opuszczenie kraju. W środę na ulice wielu wenezuelskich miast wyszło tysiące demonstrantów, żądających ustąpienia socjalistycznego prezydenta Nicolasa Maduro i jego rządu. Lider wenezuelskiej opozycji, przewodniczący demokratycznie wybranego parlamentu Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju. Opozycja oskarża prezydenta Maduro o doprowadzenie bogatego w surowce kraju do ruiny gospodarczej. 96 proc. swych przychodów Wenezuela czerpie ze sprzedaży ropy naftowej. Spadek cen surowców energetycznych w ostatnich latach znacznie pogłębił wenezuelski kryzys. Podzielone reakcje W środę tymczasowym prezydentem Wenezueli obwołał się przewodniczący opozycyjnego parlamentu Juan Guaido. Tymczasowy, samozwańczy prezydent Juan Guaido poza poparciem USA otrzymał je także od Kanady i 10 krajów Grupy Lima - Argentyny, Brazylii, Kanady, Chile, Kolumbii, Kostaryki, Gwatemali, Hondurasu, Paragwaju i Peru. Prezydenta Maduro wspierają Boliwia i Kuba. Stanowiska nie zajął Meksyk, którego prezydent Andres Manuel Lopez Obrador oświadczył: "Podtrzymujemy swoją neutralną pozycję w sprawie Wenezueli. Rząd Meksyku analizuje sytuację i jak dotychczas w stosunkach dyplomatycznych między naszymi krajami nic nie zmieniło się."