W ten sposób podczas swojej wizyty w Berlinie Rice skwitowała doniesienia amerykańskich mediów o istnieniu w Europie Wschodniej dwóch tajnych więzień, w których - jak podała sieć ABC - stosowane były "najsurowsze techniki przesłuchań". - To ważne i właściwe, że w krajach demokratycznych, gdy pojawiają się kontrowersje, są omawiane, ale ważne jest też, by w czasie takiej debaty pamiętać, że mamy do czynienia w wrogiem, który działa wewnątrz naszych społeczeństw i dla którego celem są niewinni cywile - mówiła Rice. - W przypadku popełnienia błędów USA uczynią wszystko co możliwe, by je naprawić - dodała Rice. Niemieckie media piszą od kilku dni o porwaniu przez amerykańskich agentów w 20o4 roku Niemca libańskiego pochodzenia, którego uprowadzono z Macedonii do Afganistanu. Jak okazało się po pięciu miesiącach, agenci pomylili go z inną poszukiwaną osobą. Wiadomo, że najpierw przewieziono go do Afganistanu, a później do Albanii. Teoretycznie wiedział o tym jedynie ówczesny minister spraw wewnętrznych, ale trudno uwierzyć, by żadna informacja nie dotarła do urzędu kanclerskiego. Rice podkreśliła, że amerykańskie władze respektują suwerenność swoich partnerów. USA mają jednak obowiązek walki z terrorystami zagrażającymi cywilnej ludności. Konieczna jest współpraca służb wywiadowczych. Przypomniała zamachy w Nowym Jorku, Londynie i Madrycie. Podczas wspólnej konferencji z Condoleezą Rice kanclerz Angela Merkel zapowiedziała powołanie specjalnej komisji, która ma wyjaśnić tę sprawę. Niemiecka opozycja domaga się także wyjaśnienia pozostałych przypadków, kiedy samoloty CIA lądowały w Niemczech, twierdząc, że były one nielegalne. Samoloty CIA wielokrotnie lądowały także w Hiszpanii. Hiszpańskie władze twierdzą jednak, że loty te były legalne i nie było w nich nic podejrzanego. Posłuchaj: W kontekście rzekomych więzień CIA bardzo dużo mówi się o Polsce. Dlaczego nasz kraj wymienia się tak często, o tym posłuchaj w relacji reportera RMF Przemysława Marca: