- Jesteśmy przekonani, że nie jesteśmy zależni od jakiegokolwiek szczególnego pojedynczego szlaku i że możemy kontynuować dostawy, wspierające działania w Afganistanie - powiedział Reuterowi Ashton Carter, zastępca ministra obrony do spraw zakupów, techniki i logistyki. W i tak już nie najlepszych stosunkach USA z Pakistanem powstały dodatkowe napięcia w rezultacie akcji amerykańskich komandosów, którzy zabili przywódcę Al-Kaidy Osamę bin Ladena w jego pakistańskiej rezydencji. Pojawiły się w związku z tym obawy, że przewóz dostaw przez Pakistan do Afganistanu może zostać ograniczony. Carter nie uznał tych obaw za istotne, przypominając, że amerykańska operacja logistyczna była w stanie dostosować się do nieoczekiwanego wyzwania, jakim były ubiegłoroczne katastrofalne powodzie w Pakistanie. - Widzieliście, że gdy wybuchł wulkan, gdy Pakistan nawiedziły powodzie, gdy wydarzyło się (trzęsienie ziemi na) Haiti, to nasz system logistyczny okazał się wystarczająco elastyczny i miał dość potencjału, byśmy mogli przerzucić ładunki z jednego punktu do innego - powiedział Carter.