Napastnik to Zale H. Thompson. Mężczyzna ma za sobą przeszłość kryminalną (był notowany w Kalifornii), a także zwolnienie dyscyplinarne za naganne zachowanie z marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. Według nagrań z monitoringu i relacji świadków, Thompson obserwował funkcjonariuszy, schowany za wiatą przystanku. W pewnej chwili zaatakował, raniąc dwóch z nich. Stan trafionego w głowę policjanta jest ciężki, ale stabilny. Drugi, ranny w ramię, czuje się dobrze i ma wkrótce zostać wypisany ze szpitala. Pozostali mundurowi otworzyli ogień. Napastnik zginął na miejscu, ranna została także stojąca w pobliżu kobieta. Jej stan, jak podał serwis internetowy stacji CNN, nie jest znany. Zajmująca się monitorowaniem internetowej aktywności grup terrorystycznych organizacja SITE podała, że Thompson publikował w sieci wypowiedzi o charakterze ekstremistycznym. Obawy władz, że atak na policjantów miał związek z niedawnymi wydarzeniami w Kanadzie nie są zatem bezpodstawne. Przypomnijmy, w środę w pobliżu kanadyjskiego parlamentu zastrzelony został żołnierz Nathan Cirillo, następnie wywiązała się strzelanina między napastnikami i policją. Mężczyzna, który zabił kanadyjskiego żołnierza był powiązany z dżihadystami. To nie jedyny przypadek ataku ekstremistów na mundurowych w Kanadzie. W poniedziałek w Quebecu inny islamista śmiertelnie potrącił żołnierza. Amerykanie obawiają się, że atak na policjantów w Nowym Jorku może mieć związek z tymi wydarzeniami. Miejscowi funkcjonariusze zostali ostrzeżeni o możliwości przeprowadzenia kolejnych, niesprowokowanych ataków ze strony napastników powiązanych z dżihadystami z Państwa Islamskiego.