"Ze złamanym sercem ogłaszam dziś, że odchodzę z Kongresu. (...) To najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek musiałam zrobić, ale uważam, że jest to najlepsze rozwiązanie dla moich wyborców, mojej społeczności i naszego kraju" - napisała w przedstawionym w niedzielę oświadczeniu 32-letnia polityk. Katie Hill zasiadała w Kongresie od niedawna. Mandat w brawurowy sposób wywalczyła w 2018 roku, pokonując doświadczonego kandydata republikanów, Steve'a Knighta. Mówiono o niej jako "wschodzącej gwieździe demokratów". Sprawa w komisji etycznej Jak przypomina CNN, w ubiegłą środę sprawą Katie Hill zajęła się komisja etyczna Izby Reprezentantów. Badano sprawę rzekomych stosunków intymnych z jednym z członków jej sztabu wyborczego, Grahamem Kellym. W ubiegłym roku znowelizowano obowiązujące członków Izby prawo, które dziś zakazuje związków między kongresmenami a ich pracownikami. W wydanym w zeszłym tygodniu oświadczeniu Hill zaprzeczyła, że z Kellym, który obecnie pracuje jako jej dyrektor legislacyjny, łączyła ją bliska relacja. Kontrowersyjne zdjęcia Także w zeszłym tygodniu konserwatywny blog opublikował intymne zdjęcia Hill, twierdząc, że zarówno kongresmenka jak i jej mąż mieli związek z pracownicą kampanii - informuje CNN. Zdaniem Hill to jej poślubiony w 2010 roku mąż, z którym aktualnie prowadzi postępowanie rozwodowe, próbuje ją upokorzyć, udostępniając zdjęcia. Kongresmenka nie przedstawiła jednak żadnych dowodów na winę małżonka.Zapowiedziała natomiast, że podejmie kroki prawne w sprawie publikacji fotografii, mówiąc o "przerażającej ingerencji w jej prywatność". W ubiegły czwartek także brytyjski tabloid "Daily Mail" udostępniał kolejne kontrowersyjne zdjęcia Hill. Na jednym z nich kongresmenka całuje się z kobietą. Hill: Moja rezygnacja musiała nastąpić Jak zaznacza CNN, Hill wielokrotnie z dumą wypowiadała się o swojej tożsamości, obiecując, że będzie głosem społeczności LGBTQ+ w Waszyngtonie. W swoim oświadczeniu Hill przyznała się do błędów popełnionych po drodze i przeprosiła "wszystkich, którzy poczuli się poszkodowani". Jak napisała, jej odejście z Kongresu musi nastąpić. "By dobrzy ludzie, którzy mnie wspierali, nie byli wystawiani na cierpienie, spowodowane przez mojego toksycznego męża i brutalność nienawistnych polityków" - zaznaczyła. Nie jest jasne, kiedy dokładnie Katie Hill złoży rezygnację.