USA: Minneapolis chce zlikwidować policję
Policja w amerykańskim Minneapolis – gdzie 25 maja zginął George Floyd - zostanie zlikwidowana? Za takim rozwiązaniem opowiada się większość rady miasta, która chce powołać zupełnie nowy system bezpieczeństwa publicznego.
Śmierć 46-letniego Afroamerykanina George'a Floyda, który podczas zatrzymania w Minneapolis za domniemaną próbę zapłacenia fałszywym banknotem 20-dolarowym był przygniatany do ziemi przez policjanta przez ponad osiem minut, wywołała falę protestów w całym kraju. Ale nie tylko, także m.in. w Europie i w Australii.
Manifestacje są najczęściej pokojowe, jednak równolegle dochodzi do poważnych zamieszek.
To również przyczyniło się do decyzji podjętej przez miejskich radnych w Minneapolis. "Zobowiązaliśmy się do likwidacji policji w takiej formie, jaka jest obecnie i do odbudowania wspólnie ze społeczeństwem nowego modelu bezpieczeństwa publicznego, który byłby rzeczywiście skuteczny" - mówi Lisa Bender, przewodnicząca rady miasta Minneapolis, uzasadniają tę decyzję.
Inna przedstawicielka rady, Alondra Cano, stwierdziła, że policji w Minneapolis nie da się w obecnych warunkach zreformować. "Dlatego chcemy zmienić system utrzymania porządku publicznego". Jak napisała na Twitterze, decyzja została podjęta przez wystarczającą większość radnych, aby "uniknąć weta".