Dalszą część przesłuchania można oglądać na żywo w internecie: Cohen na prośbę jednego z kongresmenów wylicza przestępstwa, za które w maju będzie musiał rozpocząć odsiadkę. Wśród nich m.in. złamanie prawa wyborczego (jak twierdzi - na polecenie Donalda Trumpa, chodzi o przelewy dla kochanek). - Ostatni kontakt z Donaldem Trumpem miałem około dwa miesiące po nalocie FBI na moje mieszkanie - zeznał Cohen. Cohen wyraźnie poirytowany pytaniami ze strony republikanów, którzy kwestionują jego wiarygodność. Opłaty dla kobiet, które miały romans z Trumpem, zaczęły się w 2011 roku - stwierdził Cohen. "Baw się dobrze w więzieniu" - napisał Eric Trump na Twitterze. - Michael, nie było żadnej współpracy z Rosjanami, to jest polowanie na czarownice - powtarzał Cohenowi Trump. Cohen zeznał, że jest w stałym kontakcie ze śledczymi południowej dzielnicy Nowego Jorku "w związku z toczącymi się śledztwami". Jest to o tyle istotne, że prezydent nie może ułaskawić osób skazanych na podstawie prawa stanowego. Komisja wznowiła przesłuchanie Michaela Cohena. - Zdumiewa mnie to, że nikt nie pyta mnie o prezydenta Trumpa. Ani jednego pytania. Wszystkie dotyczą mnie - skrytykował Cohen. Michael Cohen poprosił o przerwę. Podsumujmy: Cohen zarzucił prezydentowi USA, że zlecał "uciszanie" kobiet, z którymi miał romans, że wiedział z wyprzedzeniem o wykradzionych e-mailach Partii Demokratycznej, a także o spotkaniu z rosyjską prawniczką w Trump Tower. Cohen twierdzi, że to Trump nakłonił go do składania fałszywych zeznań w sprawie współpracy z Rosjanami. Cohen określił Trumpa mianem "oszusta" i "rasisty". Republikanie podważają wiarygodność Cohena, przypominając, że został skazany m.in. za kłamanie w Kongresie. Cohen powiedział, że obawia się o bezpieczeństwo swojej rodziny. Przypomniał słowa wypowiedziane przez Trumpa: "Mógłbym stanąć na środku Piątej Alei, zastrzelić kogoś i nie straciłbym żadnego wyborcy". - Ludzie, którzy ślepo bronią pana Trumpa, tak jak ja to robiłem przez 10 lat, poniosą takie same konsekwencje jak ja - przestrzegł Cohen. - Straciłem wszystko. Jestem przykładem, czego nie należy w życiu robić - dodał. - Jak Amerykanie mają uwierzyć patologicznemu kłamcy? - pyta republikanin Paul Gosar. Republikanie dopytują Cohena o współpracę z Lannym Davisem, prawnikiem związanym z Clintonami. "Kłamca", "przestępca", "absolutnie niewiarygodny" - powtarzają republikańscy członkowie komisji, podważając wszystko, co zeznaje Cohen. Cohen twierdzi, że Trump przedstawiał fałszywe informacje finansowe w Deutsche Banku, by otrzymać kredyt. Lacy Clay: - Jesteśmy tu dlatego, że mamy już wszyscy dość kłamstw. Okłamywał nas prezydent, okłamywała nas jego rodzina, okłamywali nas jego prawnicy, z panem włącznie. Wywiązała się emocjonalna kłótnia między Cohenem a republikańskim kongresmenem Jimem Jordanem, który podważa szczerość jego skruchy. - Przyznałem się do winy, idę do więzienia, patrzy na mnie rodzina. Wstydziłby się pan - powiedział Cohen. Cohen zeznał, że magazyn "National Enquirer", za wiedzą Trumpa i za jego pieniądze, kupował prawa do wybuchowych historii na temat Trumpa po to, żeby nigdy nie ujrzały światła dziennego. - "Osoba 1" wymieniona w treści mojego wyroku to Donald Trump - oznajmił Cohen. Wszyscy to podejrzewali, ale po raz pierwszy zostało to ujawnione publicznie. Cohen zeznał, że siedmiokrotnie spotykał się ze śledczymi z biura prokuratora specjalnego Roberta Muellera. Republikańscy kongresmeni podważają wiarygodność Cohena, przypominając, że w przeszłości wielokrotnie kłamał i łamał prawo. - To jest wasz najlepszy świadek? - zapytał ironicznie kongresmen Mark Green. Michael Cohen nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy Trump mógł współpracować z wrogim państwem (Rosją) w celu wygrania wyborów prezydenckich. Podkreślił, że odpowiednie ciała badają to zagadnienie. - Jestem przekonany, że służby specjalne mają dowody na potwierdzenie moich zeznań - stwierdził Cohen, pytany o wiedzę Donalda Trumpa na temat spotkania w Trump Tower i wykradzionych e-maili demokratów. Jim Jordan sugeruje, że Cohen odwrócił się od Trumpa, ponieważ nie dostał pracy w Białym Domu. Cohen zdecydowanie zaprzeczył. Powiedział, że jako osobisty prawnik prezydenta wręcz nie powinien pracować w Białym Domu. Elijah Cummings dopytywał o czek na 35 tys. dolarów: - Czy prezydent Trump na pewno wiedział, na co pójdą te pieniądze? - Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - odpowiedział Cohen. Pieniądze miały być zapłatą dla gwiazdy porno Stormy Daniels za jej milczenie. Przesłuchanie Michaela Cohena można oglądać na żywo m.in. tutaj: Cohen zeznał, że Donald Trump wiedział o spotkaniu swoich sztabowców z rosyjską prawniczką w Trump Tower w 2016 r., podczas którego miało dojść do przekazania haków na Hillary Clinton. - Nie jestem już prawnikiem, zostałem pozbawiony uprawnień - przyznał Cohen. - Nie jestem idealnym człowiekiem. Z konsekwencjami swojego zachowania będę się zmagał do końca życia. Przeszłości już nie zmienię - podkreślił Cohen. - Kłamałem i idę za to do więzienia. Przepraszam za swoje kłamstwa i rozumiem, że dziś nie wszyscy mi wierzą. Pan Trump nazwał mnie "szczurem" za to, że teraz mówię prawdę. To słowa godne szefa mafii. Próbował mnie zastraszyć, atakował moją rodzinę - powiedział Cohen. Donald Trump już wcześniej w środę podważał wiarygodność Cohena. Nazwał go "jednym z wielu prawników, którzy go reprezentowali". Zarzucił mu, że kłamie, by zredukować swoją karę (w grudniu został skazany na trzy lata więzienia za złamanie prawa wyborczego - nielegalne opłacanie milczenia kobiet, które miały romans z Trumpem i kłamanie przed Kongresem). Prywatnie Trump jest rasistą - twierdzi Cohen. Według niego, Trump zapytał go kiedyś, dlaczego żaden kraj poza USA, który nie jest "dziurą", nie ma czarnego prezydenta. Innym razem Trump miał powiedzieć, że Afroamerykanie nigdy na niego nie zagłosują, ponieważ są "za głupi". Cohen pokazał komisji czek na 35 tys. dolarów od Trumpa dla Cohena. Pieniądze miały zostać przeznaczone na opłacenie jednej z kobiet, z którą Trump miał romans. Cohen zeznał, że Trump już jako prezydent 11-krotnie zlecał tego typu zapłaty. - Donald Trump kazał mi płacić gwiazdom porno, z którymi miał romans. Kłamałem na ten temat w rozmowach z pierwszą damą. Ogromnie tego żałuję, ponieważ to uczciwa, dobra kobieta - oświadczył Cohen, pokazując dowody przelewów. - Donald Trump to oszust i rasista - powiedział Michael Cohen w swoim oświadczeniu. Według Cohena obecny prezydent USA wiedział, że Wikileaks opublikuje wykradzione e-maile dotyczące Hillary Clinton.