- To zbiorowa histeria, przestępczość w wielkich miastach będzie zawsze - skomentował informację o wzroście przestępczości burmistrz Nowego Jorku Bill deBlasio . Od początku roku, od kiedy de Blasio rządzi Nowym Jorkiem, zamordowano 165 osób. Tak tragicznych statystyk nie było od 20 lat. To m.in. wynik ograniczenia kompetencji policji, zaniechanie ścigania drobnej przestępczości i przymykanie oczu na handel narkotykami. DeBlasio odebrał policji również prawo do usuwania z ulic bezdomnych i aresztowania osób załatwiających swoje potrzeby fizjologiczne na ulicy. W efekcie- jak informuje dziennik "New York Post", miasto zaczyna cuchnąć, na jego ulicach mieszka ponad 60 tysięcy bezdomnych. Natomiast deBlasio traci poparcie nowojorczyków.