Dzień 25 grudnia jest od 1870 roku w USA federalnym, wolnym od pracy świętem Bożego Narodzenia. Tymczasem od kilku lat w sklepach, biurach czy telewizji zamiast odwołujących się do chrześcijańskiej tradycji życzeń "Merry Christmas" (Wesołych Świąt Bożego Narodzenia), słychać w tych dniach często: "Happy Holidays". - W takim razie mam pytanie: jakie święto obchodzi święty Mikołaj? Przesilenia zimowego czy urodziny renifera? - pytał niedawno poirytowany prezenter Bill O'Reilly na antenie konserwatywnej telewizji Fox News. Był oburzony, że w jednej z najpopularniejszych amerykańskich sieci handlowych święty Mikołaj oferował pomoc w realizacji "świątecznej", a nie "bożonarodzeniowej" listy marzeń. Prezenter nie miał wątpliwości, że za - jak to określił - "syndrom Happy Holidays" odpowiadają w USA "świeccy postępowcy" oraz "grupy nacisku jak ACLU". Chodzi o Amerykańską Unię Swobód Obywatelskich (American Civil Liberties Union), organizację, której celem jest ochrona praw obywatelskich gwarantowanych przez konstytucję. O'Reilly'ego jak i innych miłośników tradycyjnych, bożonarodzeniowych życzeń z pewnością ucieszy decyzja gubernatora Rhode Island, Lincolna Chafeego z Partii Demokratycznej. Ogłosił on właśnie, że po protestach w latach ubiegłych, będzie używał określenia "choinka bożonarodzeniowa" na drzewko zdobiące budynek władz stanowych. Akurat na święta nowe przepisy, chroniące składanie życzeń "Merry Christmas" w szkołach publicznych przyjął parlament stanu Teksas. Ponadpartyjna ustawa chroni też takie symbole jak bożonarodzeniowa choinka czy szopka, pod warunkiem, że wśród uczniów są wyznawcy przynajmniej jednej religii, a w szkole prezentowane są też świeckie symbole, jak np. bałwan. - Jestem dumny, że stanęliśmy w obronie Bożego Narodzenia i zachęcam inne stany do powstrzymania niepotrzebnej i sztucznej nadwrażliwości na Święta Bożego Narodzenia i Chanuki - mówił na początku grudnia autor ustawy, Republikanin z Houston Dwayne Bohac, cytowany w dzienniku "Dallas Morning News". Bohac tłumaczył, że ustawa jest zgodna z wolnością wyznania wynikającą z pierwszej poprawki do konstytucji i ma na celu powstrzymanie "żałosnych" procesów sądowych, jakie w przeszłości wytaczano niektórym szkołom w Teksasie w imię nadmiernej poprawności politycznej. Teksas jest, jak na razie, jedynym stanem, który przyjął taką ustawę. Bohac zapewniał jednak, że z "cenzurą Bożego Narodzenia" w szkołach chcą też walczyć kolejne stany, m.in. Alabama, Missisipi, Indiana, New Jersey i Oklahoma. Jak pokazują sondaże, Amerykanie są podzieleni w kwestii, jakie życzenia powinno się składać w sklepach czy miejscach pracy. Niemniej, dla bardzo wielu jest to sprawa bez znaczenia. Ubiegłoroczne badanie Pew Research Center wykazało, że Amerykanie zdecydowanie wolą "Merry Christmas" (42 proc.) od mniej religijnych zwrotów, jak "Happy Holidays" czy "Season's Greetings" (życzenia okolicznościowe) (12 proc.). Jednak aż 46 proc. wybrała opcję "nie ma to znaczenia". Ośrodek badawczy podkreślił, że od 2005 roku, gdy zaczął przeprowadzać sondaże na ten temat, wyniki są niemal identyczne. Wyraźny podział rysuje się w tej sprawie między osobami utożsamiającymi się z Republikanami oraz Demokratami. Ci pierwsi zdecydowanie wolą "Merry Christmas" (63 proc.), podczas gdy w drugiej grupie najwięcej osób deklaruje, że "nie ma to znaczenia" (55 proc.) czy mówi się "Merry Christmas", czy też "Happy Holidays".