- Biorąc pod uwagę podaną liczbę ofiar, relacjonowane objawy u tych którzy zostali zabici lub poszkodowani, zeznania świadków i inne fakty zebrane przez jawne źródła, służby wywiadowcze USA i partnerów międzynarodowych, jest w tej chwili bardzo niewiele wątpliwości, że w tym incydencie broń chemiczna została użyta przez syryjski reżim przeciwko cywilom - powiedział dziennikarzom wspomniany przedstawiciel, który zastrzegł sobie anonimowość. - Nadal analizujemy fakty tak, by prezydent mógł podjąć opartą o informacje decyzję na temat tego, jak odpowiedzieć na to pozbawione skrupułów użycie broni chemicznej - dodał. Zbagatelizował jednocześnie zgodę rządu Syrii na przybycie inspektorów ONZ na miejsce domniemanego ataku. "Na obecnym etapie jakakolwiek opóźniona decyzja reżimu o dopuszczeniu ekipy ONZ będzie uważana za zbyt późną by być wiarygodną również dlatego, że dostępne dowody uległy znacznemu rozproszeniu w rezultacie prowadzonego przez reżim ostrzału i innych świadomych działań w ciągu ostatnich pięciu dni" - podkreślił przedstawiciel władz USA. Domniemane użycie bojowych środków trujących, do jakiego doszło 21 sierpnia we wschodniej części otaczającego Damaszek pasa upraw rolnych, spowodowało setki ofiar śmiertelnych.