Raport na temat likwidacji lokali wyborczych opublikowała organizacja The Leadership Conference on Civil & Human Rights. Wśród ograniczeń w procesie głosowania znalazła się również konieczność przedstawienia dowodu tożsamości ze zdjęciem i skrócenie godzin otwarcia lokali. Według prawa uchwalonego w 1965 roku jednostki administracyjne, w których występowała dyskryminacja wyborcza, przy wprowadzaniu zmian w prawie wyborczym musiały przekonać Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych lub sąd federalny, że zmiany te nie będą dyskryminujące. Przepis ten został uchylony w 2013 roku przez Sąd Najwyższy. Do stosowanych niegdyś dyskryminujących praktyk należała m. in. konieczność opłacania podatku wyborczego albo podchodzenia przez mniejszości etniczne do egzaminu stwierdzającego piśmienność. Zamknięte lokale W efekcie, jak podaje raport, w Teksasie zamknięto ponad 1/10 lokali wyborczych, z czego najwięcej w hrabstwach otaczających miasta Dallas i Austin, gdzie żyje wielu Afroamerykanów i Latynosów. W Arizone zamknięto ponad 1/5 lokali, a w Georgii, Luizjanie i Mississippi 1/20. Kilka likwidacji odnotowano też w Alabamie, na Alasce i w Północnej Karolinie. W Karolinie Południowej od 2012 roku otwarto natomiast 45 nowych lokali. W sumie w miejscach, których dotyczyło prawo z 1965 roku, między 2012 a 2018 rokiem zamknięto 1688 lokali, z czego 1173 po wyborach w 2014 roku (a zatem już po wyroku Sądu Najwyższego). The Leadership Conference on Civil & Human Rights podaje, że do tej pory w co najmniej 10 przypadkach zmian wprowadzonych od 2013 roku sądy stwierdziły celową dyskryminację. Należy jednak zauważyć, że raport nie podaje danych z obszarów, na których dyskryminacja wyborcza nie występowała. Reuters podaje również, że według danych Election Assistance Commission liczba lokali wyborczych w całych Stanach Zjednoczonych wzrosła od 120 000 w 2012 roku do 231 000 w 2018. Komisja zaznacza jednak, że liczby te mogą być niedokładne, ponieważ niektóre stany nie podają wiarygodnych danych.