Ani byli republikańscy prezydenci - George Bush i George W. Bush - ani poprzedni kandydaci tej partii - Mitt Romney i John McCain - nie pojawią się w Cleveland. Jedynym liczącym się liderem Republikanów, który weźmie udział w konwencji i wygłosi mowę będzie spiker Izby Reprezentantów Paul Ryan - ujawnia "WP".Na konwencji nie będzie też celebrytów oraz najpopularniejszych wschodzących gwiazd Republikanów, co - jak pisze waszyngtoński dziennik - wiele mówi o stanie partii i głębi jej wewnętrznych podziałów. Skarży się na to w rozmowie z "WP" strateg Republikanów Russell Schriefer, który organizował konwencję w 2012 roku: "Nie słyszymy o tym, by jakieś poważne postaci z Partii Demokratycznej ogłaszały, że zostają w domu (podczas konwencji), bo kandydatką jest Hillary Clinton. A tak jest w przypadku Trumpa". Miliarder ma zamiar podczas konwencji pochwalić się swoją rodziną - wystąpi jego żona Melania oraz troje dorosłych dzieci. Trump obiecał też, że konwencja będzie oszałamiającym widowiskiem rodem z "show biznesu" oraz wydarzeniem "odbiegającym od zwykłego politycznego teatru". Zdumiewające jest to, że do środy wieczorem nie ujawniono listy osób, które wystąpią podczas konwencji - zwraca uwagę "Washington Post" i przypomina, że są to zazwyczaj bardzo dobrze zorganizowane i wyreżyserowane wydarzenia. Mowę wygłosi kandydat na wiceprezydenta, którego - według mediów - Trump powinien wybrać do końca tygodnia, ale możliwe jest, że wystąpią wszyscy trzej faworyci tego konkursu - przewiduje "WP". Pierwszy i najbardziej prawdopodobny kandydat na wiceprezydenta to gubernator Indiany Mike Pence; pozostali to gubernator stanu New Jersey Chris Christie i Newt Gingrich - w latach 90. jeden z najważniejszych Republikanów w Kongresie, w ostatnich latach polityczny outsider. Konwencja Republikanów potrwa od 18 do 21 lipca.