O wydobyciu zwłok poinformowało na Twitterze biuro szeryfa hrabstwa Snohomish. Lista zaginionych wciąż jest długa i gromadzi około 100 nazwisk. - Sytuacja jest bardzo przygnębiająca - powiedział szef miejscowej straży pożarnej, Travis Hots. - Wciąż mamy nadzieję, że będziemy w stanie wyciągnąć ludzi żywych. Lecz należy pamiętać, że nie znaleźliśmy nikogo żywego w tym zwałowisku od soboty, od pierwszych chwil naszej operacji - tłumaczył. Poszukiwania komplikuje zła pogoda. Ponadto zwały ziemi i gruzu zatamowały rzekę, która teraz grozi wystąpieniem z brzegów. Ulewne deszcze spowodowały w sobotę zejście potężnej lawiny błotnej z górskiego zbocza w pobliżu miejscowości Oso, położonej około 55 km na północ od Seattle. Zwały ziemi, które niosły ze sobą skały i połamane drzewa, zniszczyły kilkadziesiąt gospodarstw. Do szpitala trafiło osiem osób, z których dwie są w stanie krytycznym. Lekarze walczą o życie 6-miesięcznego niemowlaka i 81-letniego mężczyzny.