Wzrost ten oznacza, że Polska nie spełniłaby kryteriów wejścia do amerykańskiego programu ruchu bezwizowego (Visa Waiver Program), nawet gdyby Kongres USA kryteria te złagodził, o co od lat zabiegają władze w Warszawie. W przyjętej w czerwcu przez Senat ustawie o reformie prawa imigracyjnego (wciąż nie zaaprobowała jej Izba Reprezentantów) znalazł się przychylny dla Polski zapis o podniesieniu z obecnych 3 proc. do 10 proc. limitu odmów wizowych, którego nie może przekraczać kraj ubiegający się o włączenie do programu ruchu bezwizowego. Miało to umożliwić Polsce wejście do programu tak, by polscy turyści, jak większość obywateli państw Unii Europejskiej, mogli bez wiz podróżować do Stanów Zjednoczonych. W okresie od 1 października 2011 do 30 września 2012 roku odsetek odmów wiz dla Polaków wynosił 9,3 proc., a więc poniżej limitu 10 proc. W następnym okresie rocznym wzrósł jednak do 10,8 proc. - Wyższy od ubiegłorocznego i oczekiwanego poziom odrzuceń wniosków o amerykańska wizę w Polsce musi frustrować. Traktujemy jednak te dane jako subiektywny wskaźnik, który nie zmienia naszych oczekiwań włączenia Polski w bezwizowy program Visa Waiver - powiedział ambasador w Waszyngtonie Ryszard Schnepf. Podkreślił, że obecnie obowiązujące przepisy są "anachronizmem i kłócą się ze stosowaną w relacjach międzynarodowych zasadą wzajemności, a przede wszystkim z deklaracjami o przyjaźni, które płyną z najwyższego szczebla". - Obecny stan nie tylko szkodzi naszej współpracy gospodarczej, kulturalnej czy naukowej, ale też znacząco hamuje turystykę z Polski do USA - dodał. Nie wiadomo, z czego wynika wzrost odmów wizowych wydawanych przez amerykańskich konsulów w Polsce; nie wyjaśniają tego dane opublikowane przez Departament Stanu. Jak poinformował Schnepf, ambasada Polski zwróciła się jednak do USA z sugestią uproszczenia systemu składania wniosków o wizy. Obecny, odbywający się przez internet, jest zdaniem Schnepfa "nie tylko stresujący, ale przede wszystkim niejasny, a więc wywołujący wiele nieporozumień". Pytania zawarte w formularzu wizowym są niekiedy dwuznaczne i źle sformułowane - ocenia ambasador. Schnepf nie traci jednak nadziei, że Polska wejdzie do programu bezwizowego i zapewnia o kontynuowaniu zabiegów, by rozwiązać tę kwestię. - Wierzę, że sprawy nabiorą tempa po tegorocznych cząstkowych wyborach do Kongresu, które skupiają obecnie uwagę członków obu izb na sprawach lokalnych - powiedział. Na razie ustawa imigracyjna, która łagodzi kryteria Visa Waiver Program, utknęła w zdominowanej przez Republikanów Izbie Reprezentantów i nie wiadomo, czy w ogóle zostanie poddana pod głosowanie przed jesiennymi wyborami. Wielu Republikanów, zwłaszcza związanych z konserwatywnym ruchem Tea Party, jest przeciwnych jej przyjmowaniu, argumentując, że doprowadzi ona do zwiększenia nielegalnej imigracji do USA z Meksyku. Ustawa otwiera bowiem drogę do uzyskania obywatelstwa dla 11 milionów mieszkających w USA nielegalnych imigrantów, głównie Latynosów. Reforma może mieć jednak kluczowe znaczenie w kampanii przed prezydenckimi wyborami w 2016 roku. To po wyborach prezydenckich w 2008 roku, przegranych przez Republikanów m.in. za sprawą masowego poparcia Latynosów dla Baracka Obamy, część Partii Republikańskiej uznała, że trzeba odstąpić od dotychczasowego twardego kursu - czyli "żadnej amnestii" dla nielegalnych imigrantów. Z Waszyngtonu Inga Czerny