W stolicy Francji odbędzie się trzecie spotkanie Grupy Przyjaciół Syrii, w którym weźmie udział ponad 150 delegacji państw i organizacji, w tym amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton; Polskę będzie reprezentował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. W drodze na to spotkanie Clinton oświadczyła, że nadszedł czas, by w rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ zwiększyć presję na Asada i by rezolucja ta miała konkretne konsekwencje, jak sankcje gospodarcze - powiedziało w czwartek źródło z otoczenia szefowej amerykańskiej dyplomacji. "Wiele krajów obecnych w Paryżu już wprowadziło sankcje, ale bardzo ważny będzie fakt ich zglobalizowania. Zamierzamy w dalszym ciągu podkreślać tę sprawę w rozmowach z Rosją i Chinami" - dodał ten informator. Uczestnicy paryskiego spotkania będą się zastanawiali, jak zakończyć trwający ponad rok krwawy konflikt w Syrii. Podejmą kolejną próbę wywarcia nacisku na reżim w Damaszku mimo nieobecności Rosji, która odgrywa kluczową rolę w sprawie kryzysu syryjskiego. Chcą też poprzeć wysiłki wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana, zmierzające do realizacji postanowień grupy działania ds. Syrii, która uzgodniła zasady transformacji politycznej w tym kraju. Według USA porozumienie toruje drogę do epoki postasadowskiej, podczas gdy Rosja i Chiny podkreślały, że to sami Syryjczycy muszą decydować o swej przyszłości i ewentualnym odejściu Asada.