- wraz z innymi sankcjami - wygodnego wytłumaczenia jego niepowodzeń. Jest to powszechnie podzielany pogląd, ale próby zniesienia embarga blokuje opór silnego kubańskiego lobby w USA, skupionego na Florydzie i w stanie New Jersey. Zakaz podróży, będący częścią embarga, uzasadnia się potrzebą odcięcia reżimu Castro od dopływu dewiz. Podróżować na wyspę można jedynie za specjalnym zezwoleniem Departamentu Stanu USA. Za złamanie zakazu grożą wysokie kary pieniężne. Wielu Amerykanów omija go wyjeżdżając na Kubę przez Kanadę, albo przez Meksyk. Inny członek Izby Reprezentantów Bill Delahunt, Demokrata ze stanu Massachusetts, planuje wniesienie projektu ustawy znoszącej restrykcje na odwiedzanie przez imigrantów kubańskich w USA ich rodzin na Kubie. Obecnie pozwolenia na takie podróże wydawane są raz na trzy lata. Biznes amerykański od dawna naciska na rozluźnienie embarga na handel z Kubą. Obowiązujące ustawy pozwalają tylko na eksport artykułów o charakterze pomocy humanitarnej, jak leki i sprzęt medyczny. W Waszyngtonie uważa się, że po przejęciu większości na Kapitolu przez Demokratów, nastała bardziej sprzyjająca atmosfera do złagodzenia embarga, które utrzymywane jest głównie głosami Republikanów. Prezydent George W. Bush wciąż jednak może blokować wszelkie próby w tym kierunku, korzystając z prawa weta.