Kościół z Gainville (ok. 500 km na południowy-wschód od Miami), który zachęca do spalenia Koranu 11 września tego roku przed wejściem do jego świątyni, chce również nakłonić do takiego gestu inne kościoły, by uczcić pamięć ofiar zamachu i walczyć z "demonem islamu". - Islam i szariat są odpowiedzialne za 11 września. Spalimy Koran ponieważ uważamy, że nadszedł czas, by chrześcijanie, kościoły, politycy (...) powiedzieli "nie, islam i szariat nie są dobrze widziane w Stanach Zjednoczonych" - powiedział agencji AFP pastor Terry Jones, który organizuje tę akcję. Uczestnicy forum internetowego Al-Falludża broniącego bojowników dżihadu, zareagowali na inicjatywę Jonesa grożąc, że wytoczą "rzeki" krwi Amerykanów. - Niestety w tym kraju, jak w innych, wzrasta islamofobia - powiedział AFP Ramsey Kilic rzecznik centrum ds. relacji muzułmańsko - amerykańskich (CAIR). By wesprzeć inicjatywę pastora Jonesa, na Facebooku zawiązała się grupa ("Międzynarodowy Dzień Palenia Koranu"); w ostatnich dniach na jej stronach toczy się wymiana pełnych nienawiści komentarzy między zwolennikami a przeciwnikami projektu Jonesa. Na stronie internetowej kościoła Terry'ego Jonesa proponowane są również inne akcje, jak manifestacja przeciw homoseksualistom, która miałaby się odbyć 2 sierpnia. 24 lipca Jones udzielił wywiadu portalowi FriendlyAtheist.com; zapytany, do kogo kieruje swoją akcję palenia Koranu, pastor odpowiedział: "Mamy nadzieję dotrzeć do muzułmanów (...), by obudzić świadomość, że Koran jest księgą kłamstw a jedynym zbawieniem jest Jezus Chrystus". Z relacji AFP nie wynika czy pastor Jonesa i jego wierni należą do któregoś z głównych kościołów protestanckich w USA.