Bracia Koch, Charles i David, magnaci rynku energii, finansów i surowców, mocno naciskali na republikanów, by uchwalili pożądaną przez wielki biznes reformę podatkową. Wydali miliony dolarów na PR-ową kampanię promującą reformę wśród zwykłych Amerykanów. Jak donosi serwis Huffington Post, 13 dni po uchwaleniu reformy Charles Koch i jego żona przelali na konta komitetów Paula Ryana 500 tys. dolarów. Pięciu innych miliarderów m.in. Jeffery Hildebrand i William Parfet wsparło Ryana kwotą 100 tys. dolarów każdy. "Wygląda na to, że przewodniczący Ryan został dość szybko nagrodzony za przepchnięcie legislacji, na której zyskali bracia Koch i inni miliarderzy" - komentuje Adam Smith, działacz organizacji Every Voice, która jako pierwsza ujawniła przelewy. "Jeśli to nie jest korupcją, to nie wiem, co nią jest" - mówi z kolei prof. Robert Reich, były sekretarz pracy. Nowe prawo obniżyło podatek korporacyjny z 35 do 21 proc., obcięto także podatek spadkowy i przewidziano specjalne ulgi dla inwestujących w ropę i gaz, jak bracia Koch. Dzięki zmianom zaoszczędzili oni miliardy dolarów.