Ustawa w tej sprawie będzie pierwszym punktem porządku dziennego na jesiennej sesji Kongresu, która rozpocznie się we wtorek. Opłaty byłyby pobierane od turystów z krajów, których obywatele mogą przyjeżdżać do USA bez wizy. Mają być przeznaczone na tzw. Fundusz Promocji Turystyki. Kraje Unii Europejskiej protestują przeciw temu pomysłowi i zapowiadają, że wprowadzą w odwecie podobne opłaty od Amerykanów przyjeżdżających do Europy. Pojawiają się nawet głosy za wprowadzeniem dla nich wiz wjazdowych. Republikański senator Jim DeMint ostro skrytykował w "Washington Post" projekt ustawy, jako kolejny nieprzemyślany pomysł demokratycznej większości na Kapitolu. Zwrócił on uwagę, że zgłoszono go z inicjatywy amerykańskiego przemysłu turystycznego, czyli firm hotelarskich, gastronomicznych, parków tematycznych itp., jak Marriott i Disney. Sektor ten nie ucierpiał wcale na kryzysie i notuje znaczne zyski, m.in. wskutek stosunkowo niskiego kursu dolara wobec euro. Senator DeMint zaproponował żartem slogan reklamowy skierowany do turystów zagranicznych: "Przybywajcie do USA, abyśmy was mogli opodatkować na lotnisku".