Wygrywający w losowaniu z 14 listopada 2020 r. kupon został nabyty w sklepie przy stacji benzynowej na przedmieściach Los Angeles. Czwartek był ostatnim dniem, w którym można się było zgłosić po nagrodę. Jak powiedziała lokalnym mediom ekspedientka sklepu, w środę pojawiła się w nim kobieta twierdząca, że to ona nabyła szczęśliwy kupon, ale później włożyła go do kieszeni spodni, które wylądowały w praniu. Kupon został zniszczony. Menedżer sklepu potwierdził, że kobieta jest znana obsłudze i zachowało się nagranie monitoringu przedstawiające moment sprzedania jej kuponu. Kopia taśmy została przekazana pracownikom Kalifornijskiej Loterii Stanowej, którzy mają zbadać sprawę. "Samo nagranie nie wystarczy" Rzeczniczka loterii przyznała jednak, że samo nagranie raczej nie wystarczy, by uznano wygraną kobiety. W przypadku zagubienia lub zniszczenia losu organizator zabawy wymaga wiarygodnego dowodu jego posiadania, takiego jak fotografia. Wygraną 26 mln dolarów można pobierać w rocznych ratach albo od razu wypłacić 19,7 mln. W przypadku nieuznania wygranej pieniądze są przekazywane na stanową edukację. Sklep, w którym zakupiono szczęśliwy los, otrzyma 130 tys. dolarów nagrody.