Śledczy z USA wciąż pracują nad ustaleniem przyczyny wykolejenia składu pociągu, złożonego ze 150 wagonów, który wykoleił się w północno-wschodnim Ohio w piątek około godziny 20.55 - poinformowała stacja NBC News. Gubernator stanu Mike DeWine ostrzegł późnym wieczorem w niedzielę 5 lutego, że niestabilne temperatury w jednym z wagonów, przewożącym chemikalia, mogą doprowadzić do wybuchu. - W ciągu ostatnich dwóch godzin nastąpiła drastyczna zmiana temperatury w wagonie kolejowym, a teraz istnieje możliwość katastrofalnej awarii cysterny, która może spowodować eksplozję z rozrzutem śmiercionośnych odłamków - powiedział gubernator. Ewakuacja mieszkańców. Niektórzy wciąż pozostają w domach Obszar znajdujący się w promieniu 1 mili (ok. 1,6 km) od katastrofy w miejscowości East Palestine, został ewakuowany, a teren zamknięto już w sobotę rano. Biuro gubernatora przekazało jednak, że około 500 mieszkańców wciąż pozostaje w strefie najbliżej katastrofy. Mieli oni otrzymać "pilne ostrzeżenie" o konieczności ewakuacji. Ci, którzy nie zastosują się do nakazu, mogą zostać aresztowani - przekazało biuro szeryfa hrabstwa Columbiana. W niedzielę gubernator rozkazał oddziałom Gwardii Narodowej Ohio udać się do East Palestine, aby pomóc lokalnym władzom. Pociąg przewoził niebezpieczne materiały lub chemikalia Na miejscu katastrofy już doszło do wielu małych eksplozji lub pożarów. Funkcjonariusz Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) Michael Graham przekazał w niedzielę, że co najmniej 10 wagonów przewoziło niebezpieczne materiały lub chemikalia. W pięciu z nich ma się znajdować chlorek winylu. To wysoce łatwopalna substancja, którą wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka, a jego wdychanie może być szkodliwe. Śledczy mówią o możliwej awarii mechanicznej pociągu. - Załoga poinformowała, że tuż przed wypadkiem uruchomiono alarm wskazujący na taką awarię - powiedział Graham na konferencji prasowej. - Dwa filmy z pociągu uzyskane przez śledczych NTSB pokazują, że jeden z wagonów mógł mieć pękniętą lub nieprawidłowo działającą oś - wyjaśnił Graham. Załoga składająca się z inżyniera, konduktora i stażysty konduktora według nieoficjalnych informacji miała zatrzymać pociąg, a następnie odłączyć lokomotywę od wagonów, z których już wiele płonęło.