Decyzja, o której poinformowała agencja Reutera, powołując się na dwóch anonimowych przedstawicieli administracji USA, musi być jeszcze formalnie zaaprobowana przez Kongres, który ma dwa tygodnie - licząc od notyfikacji we wtorek - na jej ewentualne zablokowanie. Ale nikt tego nie oczekuje, zważywszy że Departament Stanu USA zwykle konsultuje już wcześniej z parlamentarzystami decyzje ws. sprzedaży amerykańskiego sprzętu wojskowego za granicę. Chodzi o sprzedaż uzbrojenia dla dwóch włoskich dronów MQ-9 Reaper, zwanych "myśliwcami-zabójcami" (z ang. hunter-killer). Wartość sprzedaży szacowana jest na 129,6 mln dolarów. Obejmuje m.in. kierowane pociski rakietowe klasy powietrze-ziemia 156 AGM-114R2 Hellfire II, produkowane przez firmę Lockheed Martin, a także 20 naprowadzanych laserowo bomb lotniczych GBU-12 oraz 30 sztuk dołączanej do bomb tzw. amunicji ataku bezpośredniego GBU-38 JDAM (Joint Direct Attack Munitions). Włochy od 2012 roku zabiegały w USA o uzbrojenie ich dronów MQ-9 Reaper. Będzie to pierwsza transakcja, od kiedy rząd USA zmienił w lutym zasady określające sprzedaż broni tak, by umożliwić eksport uzbrojonych dronów do państw zaprzyjaźnionych i sojuszniczych. Jak dotąd USA sprzedawały uzbrojone drony tylko Wielkiej Brytanii (już od 2007 roku), natomiast nieuzbrojone, wykorzystywane głównie do zadań wywiadowczych, były sprzedawane większej liczbie państw, w tym członkom NATO, jak Francja i Włochy. Ale sprzedaż uzbrojonych dronów była obwarowana wówczas wieloma warunkami i zapowiedziano, że każdy wniosek o zakup uzbrojonych dronów będzie rozpatrywany indywidualnie. Jak informował Departament Stanu USA w komunikacie prasowym, "nowa polityka eksportu bezzałogowych samolotów" ma umożliwić sprzedaż uzbrojonych dronów zagranicznym rządom m.in. pod warunkiem, że podpiszą zapewnienie, iż będą "końcowym użytkownikiem" tych maszyn. Ponadto kraje kupujące muszą zapewnić, że drony zostaną przeznaczone wyłącznie do obrony własnej lub innych działań zgodnych z prawem międzynarodowym, w tym międzynarodowym prawem humanitarnym. Odbiorcy wojskowych dronów nie mogą też wykorzystywać ich do "przeprowadzania nielegalnej inwigilacji" lub "nielegalnego użycia siły" przeciw mieszkańcom własnego kraju. Ponadto USA zastrzegły sobie prawo monitorowania, jak sprzedane drony są wykorzystywane. W ostatnich latach, już za prezydentury Baracka Obamy, drony stały się kluczowym elementem walki USA z terroryzmem. Ataki wystrzeliwujących pociski kierowane dronów są przeprowadzane przez Pentagon i CIA przeciwko terrorystom w takich krajach jak Afganistan, Irak, Pakistan, Somalia, Syria czy Jemen. Ale ataki dronów wywołują też wiele krytyki, gdyż zdarzało się, że powodowały ofiary wśród ludności cywilnej. Wiele państw sojuszniczych - od Włoch po Turcję i kraje Zatoki Perskiej - od dawna apelowało do USA o możliwość zakupu tych maszyn. Zakup bezzałogowych statków powietrznych zdolnych przenosić nie tylko urządzenia rozpoznawcze, ale i uzbrojenie jest przewidziany w planie modernizacji technicznej polskiej armii. W ramach programu Gryf - taktycznych bezzałogowców średniego zasięgu - stroną umowy z resortem ma być krajowy przemysł, który dla wypełnienia umowy może wejść w porozumienie z producentami światowymi. Program Zefir przewiduje zakup dronów klasy MALE (średniego pułapu i długiego czasu trwania lotu). W programach Zefir i Gryf do MON wpłynęły propozycje rządów USA i Izraela oraz oferta popierana przez rząd Wielkiej Brytanii. (