Zasygnalizował w ten sposób rozwiązanie sprawy, która poważnie obciążała stosunki między obu państwami. "Naród Izraela z uznaniem wita zwolnienie Jonathana Pollarda. Po trzech długich i trudnych dekadach Jonathan połączył się ze swą rodziną" - głosi wydane przez Netanjahu oświadczenie. Warunki zwolnienia przewidują, że 61-letni obecnie Pollard, były cywilny analityk wywiadu piechoty morskiej USA, musi przez najbliższe pięć lat pozostać w Stanach Zjednoczonych. Zadeklarował on już chęć wyjazdu do Izraela, gdzie mieszka jego druga żona i gdzie może się spodziewać znacznej rządowej premii pieniężnej. W trakcie pobytu w więzieniu otrzymał izraelskie obywatelstwo. Pollarda aresztowano w listopadzie 1985 roku pod zarzutem przekazywania Izraelowi ściśle tajnych dokumentów. Przyznał się on potem do winy i został w marcu 1987 roku skazany na dożywotnie więzienie. Jak pisze Reuters, Netanjahu zalecił Izraelczykom, by okazywali radość z uwolnienia Pollarda powściągliwie ze względu na wysiłki rządu na rzecz uzyskania u władz USA zgody na jego wcześniejszy wyjazd do Izraela. Według ministerstwa sprawiedliwości USA orzeczony wobec Pollarda wyrok zawierał klauzulę uprawniającą go do ubiegania się o warunkowe zwolnienie po odbyciu 30 lat kary. By temu zapobiec, rząd musiałby udowodnić, że skazany naruszał więzienne przepisy lub że istnieje prawdopodobieństwo wznowienia przez niego działalności przestępczej.