"Szacuję, że jest ich z milion" - mówił cytowany przez agencję Reutera miejscowy historyk, William Turner. Choć ptaki nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla człowieka, swymi odchodami zanieczyszczają otoczenie. Mieszkańcy wyrażają obawy, że mogą roznosić choroby powodujące poważne dolegliwości u ludzi, a śmierć u zwierząt domowych. Dlatego też miasto wynajęło firmę zajmującą się walką ze szkodnikami. Ta - z pomocą fuzji i dział powietrznych - płoszy ptaki.