Policja i przedstawiciele służb federalnych USA zdementowali doniesienia, jakoby straż przybrzeżna ostrzelała "podejrzaną łódź" na rzece Potomac w centrum Waszyngtonu, w pobliżu Pentagonu. Szef straży przybrzeżnej Keith Moore powiedział, że prowadzono tam ćwiczenia na krótko przed przejazdem konwoju z prezydentem Barackiem Obamą przez pobliski most. Moore zapewnił, że nie strzelano w ramach ćwiczeń. Rzecznik straży przybrzeżnej John Edwards powiedział, że sprawa strzałów pojawiła się w łączności radiowej - w ramach ćwiczeń jednostkom straży przybrzeżnej przekazano instrukcję, by oddały 10 strzałów, ale chodziło tylko o symulację. Także Edwards zapewnił, że w rzeczywistości nie strzelano i że na Potomacu nie było żadnej podejrzanej łodzi. Dodał, że straż przybrzeżna prowadzi tego rodzaju ćwiczenia każdego dnia. Początkowo straż przybrzeżna odmawiała komentarzy dotyczących zajścia do czasu wyjaśnienia wszystkich szczegółów. Natomiast policja poinformował, iż nie zajmuje się tą sprawą. Według doniesień agencji AFP, incydent nie miał nic wspólnego z atakiem terrorystycznym. Łódka - według agencji AFP - miała podczas rekreacyjnego rejsu jedynie naruszyć strefę bezpieczeństwa wyznaczoną w związku z dzisiejszymi obchodami. Natomiast straż przybrzeżna zareagowała zgodnie z regulaminem postępowania w "stanie podwyższonej gotowości". W USA obowiązują zaostrzone środki bezpieczeństwa w związku z rocznicą zamachów terrorystycznych z 11 września 2001. W obchodach rocznicowych przed gmachem Pentagonu uczestniczy prezydent Barack Obama.