Stało się tak, bo władze odmówiły gwarancji, że nie pozwolą Juanowi Gonzalezowi, aby zabrał swego syna i natychmiast wrócił na Kubę. Mieszkający w Miami krewni Eliana chcą, aby chłopiec został w Stanach Zjednoczonych przynajmniej do czasu rozpatrzenia przez sąd apelacji od decyzji Urzędu Imigracyjnego, który nakazał odesłać Eliana na Kubę. Problem z pewnością rozwiązałby się, gdyby ojciec 6-latka poprosił o amerykański azyl dla siebie, razem ze swym synem mógłby wówczas zostać w Stanach. Sam Juan Gonzalez jak dotąd nie wspomniał jednak słowem o takiej możliwości.