"Armia afgańska jest niezdolna do prowadzenia działań bojowych, straty wśród ludności cywilnej są o wiele większe niż podaje się oficjalnie, a talibowie cieszą się poparciem Pakistanu i Iranu" - podkreśla rosyjska gazeta. "Kommiersant" przytacza opinię rosyjskiego analityka wojskowego Igora Korotczenki, który ocenił, że "w latach 80. wojska radzieckie osiągnęły w Afganistanie więcej niż USA i ich sojusznicy w ostatnich 9 latach". "My lepiej kontrolowaliśmy sytuację w tym kraju" - wskazał analityk. "Zdołaliśmy wyszkolić zdolną do prowadzenia działań bojowych armię. Najlepszym dowodem jest to, że po wyjściu wojsk radzieckich Afgańczycy przez trzy lata samodzielnie stawiali skuteczny opór duszmanom" - skonstatował Korotczenko. Dziennik zwraca uwagę m.in. na dokumenty, w których informuje się o używaniu przez talibów rakiet ziemia-powietrze typu Stinger. "Kommiersant" podaje, że amerykańscy eksperci wojskowi uważają, iż to pojawienie się w Afganistanie w latach 80. takich rakiet doprowadziło do radykalnej zmiany sytuacji, gdyż pozbawiło radzieckie lotnictwo swobody działania. "Pentagon obawia się, że sytuacja będzie rozwijać się według podobnego scenariusza. Zagrozi to powodzeniu całej operacji" - zaznacza "Kommiersant". Zdaniem gazety, przeciek WikiLeaks będzie miał dla Białego Domu poważne następstwa. "Jesienią (2009 roku) prezydent (Barack Obama) ogłosił, że wycofanie wojsk amerykańskich rozpocznie się w 2011 roku i że zostawią stabilny kraj". "Teraz jest jasne, że było to zbyt optymistyczne oświadczenie" - pisze gazeta. "Jasne jest też, że nie spodoba się to amerykańskim wyborcom, którzy już w listopadzie będą głosować w wyborach do Kongresu" - dodaje "Kommiersant".