Dyplomaci z Waszyngtonu i Pekinu starają się wypracować kompromis w sprawie Chena, który uciekł z aresztu domowego; według amerykańskiej grupy ChinaAid zajmującej się Chinami, obie strony chcą osiągnąć porozumienie przed wizytą szefowej amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton w Pekinie, która rozpocznie się w czwartek. Według źródeł zbliżonych do władz w Pekinie, na które powołuje się przedstawiciel ChinaAid, Bob Fu, "chińscy przywódcy debatują nad decyzją i podejmą ją bardzo szybko (...) w ciągu 24 do 48 godzin". W ramach dorocznych chińsko-amerykańskich rozmów dyplomatycznych i gospodarczych do Pekinu przyjadą również inni politycy wysokiej rangi, a wśród nich minister finansów Timothy Geithner, więc wszystkim "bardzo zależy na rozwiązaniu problemu" - mówi Fu. Chen Guangcheng, niewidomy prawnik samouk, który dokumentował przymusowe aborcje i sterylizacje będące częścią chińskiej polityki jednego dziecka, uciekł przed tygodniem z aresztu domowego i, jak podają organizacje praw człowieka, znalazł schronienie w ambasadzie USA w Pekinie. AP pisze, że Chen jest teraz pod opieką amerykańskich urzędników, co dla władz obydwu państw stanowi "delikatny kryzys dyplomatyczny". Ambasada USA w Pekinie odmówiła w poniedziałek komentarzy na temat Chena oraz negocjacji, które prowadzi w tej sprawie przedstawiciel Departamentu Stanu i zarazem główny amerykański dyplomata zajmujący się sprawami Azji Kurt Campbell. Gdyby Chen chciał wyjechać z Chin, Waszyngton, który wielokrotnie wstawiał się za niewidomym dysydentem, nie mógłby odmówić mu azylu - komentuje AP. - Dla Pekinu zaś sprawa jest drażliwa, ponieważ Chen cieszy się dużą popularnością, więc wypuszczenie dysydenta z kraju mogłoby zarówno ułatwić władzom rozwiązanie problemu w oczach opinii publicznej, jak i usunąć przeszkodę w strategicznych rozmowach z Amerykanami - wyjaśnia AP.